Od paru dni wałkuje się temat apelu władz niemieckich do ichnich obywateli o robienie zapasów na wypadek niezidentyfikowanego zagrożenia. Do tego Niemcy przygotowują się do przywrócenia armii poborowej. Nie mam nawet zamiaru zgadywać o co w tym wszystkim chodzi. Natomiast wiem co było gdyby u nas nastąpiła podobna sytuacja.
Jedynie słuszne i politycznie poprawne media natychmiast by stwierdziły, że to wstęp do wprowadzenia stanu wojennego. C(z)uchnowski nawet by to "udowodnił". Bo jego, anonimowi jak zwykle, informatorzy widzieli na własne oczy listy proskrypcyjne rozsyłane po jednostkach wojskowych, policyjnych i innych służb tajnych i jawnych a jedną sam prawie zobaczył na oczy. No by zobaczył, ale akurat mu okulary zaparowały. Inna narracja by brzmiała oszalali z nienawiści Macierewicz i Kaczyński pchają nas do wojny podsycając atmosferę zagrożenia. Cały KOD zszedłby natychmiast do "podziemia" i "konspiracji". Petru jak zwykle stwierdziłby, że chodzi o TK. Maria Peszek na wszelki wypadek uciekłaby z Polski i przeżywała kolejną depresję. Ja wiem? Na Hawajach na przykład. Ukazałaby się natychmiast "reportaże" o tym jak to upici za kasę z 500+ Hunowie wydzierają sobie z rąk w marketach ostatnią puszkę konserw i ostatnią zgrzewkę piwa. Natomiast Lis Tomasz z właściwym sobie poczuciem "humoru" walnąłby tweeta, że już szykuje się na areszt i przygotował sobie szczoteczkę do zębów marki (tu reklama natywna w stylu parówkowego portalu), pastę do zębów (tu reklama natywna w stylu parówkowego portalu), parę ciepłych gaci (tu reklama natywna w stylu parówkowego portalu), parę ciepłych skarpet (tu reklama natywna w stylu parówkowego portalu) i ma zapas wody (tu reklama natywna w stylu parówkowego portalu).
