Gazeta co to jej nie jest wszystko jedno zamieściła wywiad z Grzegorzem Miecugowem.
http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,20534463,miecugow-jak-ktos-mi-mowi-ze-jestem-zwolennikiem-po-to-tylko.html#TRwknd
Cały wywiad to rytualne, typowe dla GW, bleblanie na PiS, demony polskiego nacjonalizmu, itp.
Jednak znajduje się w nim pewien smaczek. Oto Miecugow ogłasza, że boi się wojny i uważa jej wybuch za bardzo prawdopodobny.
"To pokazuje, że nawet w najspokojniejszych czasach można się nagle znaleźć w ogniu wojny.
Dziś także?
- Uważam, że wojna jest dzisiaj jak najbardziej możliwa, choć trudno powiedzieć, z której strony przyjdzie."
No cóż czasy są niespokojne tu mogę się nawet zgodzić z Miecugowem.
Jednak zaraz, parę linijek potem Miecugow mówi:
"Jego gadanie (Macierewicza) o tym, żeby ludzie mieli karabiny w domach, jest tak piramidalnie głupie i tak nieprzystające do naszych obaw... "
Tak więc facet boi się wojny a jednocześnie pomysł uzbrojenia narodu uważa za piramidalnie głupi. Nie wiem, czy gwiazda WSI24 wie, ale prawdziwą wojnę toczy się właśnie za pomocą karabinów a nie kredek i lajków na fejsiku. Jednak jego słowa dają nadzieję. W przypadku wybuchu wojny on i jemu podobni zginą jako jedni z pierwszych. Przecież bronią się brzydzą więc pewnie zginą ze smartfonem w dłoni w ramach ruchu "oporu" ustawiając sobie odpowiedni status na fejsiku.
Od razu zaznaczam zauważyłem, że Miecugow żyje w swoim matriksie gdzie nadal obowiązuje teza, że Macierewicz chce uzbroić ONR, Młodzież Wszechpolską i inną faszystowską swołocz aby ta mordowała zwolenników PO, .N, PSL, Razem i KOD-u i każdego kto nie lubi prezesa. Wolno mu tak żyć. Mi jednakże w takim razie też wolno komentować słowa dochodzące z jego matriksu.
Na koniec coś co mnie rozśmieszyło. Wywiad ten przeprowadziła jakaś panienka nazywająca się Angelika Swoboda przedstawiana jako "Ekspert showbiznesowy portalu Gazeta.pl."
Zauważyliście? Ekspert showbiznesowy. Coś w rodzaju jak określenie menadżer powierzchni płaskich na określenie sprzątaczki. Ekspert showbiznesowy, czyli po prostu panienka prowadząca rubryki plotkarskie. Ciekawe jak na ul. Czerskiej nazywa tzw. babcia klozetowa? Chief Manager of WC?
