frank_drebin frank_drebin
1004
BLOG

Tłumy wg GW, czyli znamy metodologię liczenia.

frank_drebin frank_drebin Polityka Obserwuj notkę 3

Tematu tego nie poruszałem dotychczas, gdyż wiadomo było, że jak wydarzenie jest lubiane przez tzw. mainstream to są na nim tłumy. Gdy nie to nędzne resztki. Metodologia liczenia uczestników np. Marszów Niepodległości  była zawsze taka, jak w starym dowcipie. Jak facet mówi ile miał kobiet podziel to przez 10. Jak kobieta mówi ilu kochanków pomnóż to przez 10. Jakoś tak zawsze wychodziło, że ilość uczestników marszu merdia dzieliły "przypadkiem" przez 10 a ilość blokujących go "antyfaszystów" mnożyły przez 10. I oto niespodziewanie odkryłem co oznacza słowo tłumy wg emanacji maistreamu, czyli GW.

"Tłumy na spacerze ze "Stołeczną" wzdłuż brzegu Wisły"

krzyczy nagłówek.

Te tłumy to całe 150 osób:

"Na liczącą blisko 5 kilometrów długości trasę wyruszyło z nami ok. 150 osób."

http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,34862,18579752,tlumy-na-spacerze-ze-stoleczna-wzdluz-brzegu-wisly.html

No cóż 150 osób w mieście będącym matecznikiem wszelakich lemingów, którzy całą swą wiedzę o świecie czerpią z GW, TVN i Radiozet to delikatnie mówiąc trochę mało. Za to już wiemy co oznacza słowo "tłum" wg GW. Jak następnym razem dowiemy się, że wg GW na jakimś popieranym przez nią wydarzeniu były tłumy to wiadomo, że było tyle osób ile na dobrym, wiejskim weselu. A pewnie i tak pomnożono te tłumy przez 10.

Zwykle cyniczny i wredny, szukający dziury w całym ;)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka