Najbardziej wiarygodny trop prowadzi do gróźb, które usłyszał Donald Tusk od Władimira Putina prawdopodobnie w 2008 lub 2009 roku podczas ich osobistych rozmów. Usłyszał również, że jeśli nie zgodzi się na wszystkie żądania Moskwy to on będzie następny po Kaczyńskim. Jak pamiętamy od tego czasu datuje się wiernopoddańcza polityka PO wobec Moskwy, której apogeum nastąpiło po katastrofie Smoleńskiej. Mamy tu też wytłumaczenie tego dlaczego Tusk często latał rejsowymi samolotami zamiast samolotami rządowymi. Nie był to żaden tzw. PR tylko obawa przed zamachem rosyjskim. Jak doniosło mi anonimowe źródło w kancelarii Tuska często rezerwacje na loty zmieniane były w ostatniej chwili tak aby maksymalnie utrudnić ewentualne zorganizowanie zamachu. Swym sekretem podzielił się on jedynie z Bronisławem Komorowskim, który także lata głównie samolotami rejsowymi. Tłumaczy to też częste weekendowe wyjazdy Tuska do Sopotu. W Warszawie nigdy nie czuł się tak bezpiecznie jak w rodzinnym domu, gdzie zbudowano mu specjalnie tzw. "panic room". Swoistym przypomnieniem kto tu rządzi i kogo ma się bać Tusk był cios w twarz jaki wymierzył mu w 2010 r. agent GRU Wowka Mowkrzy w Sandomierzu. Relacje medialne z tego incydentu zostały skrupulatnie wyciszone przez przestraszonego Tuska wolnemedia.net/wiadomosci-z-kraju/donald-tusk-dostal-w-twarz/ . Napisałbym jeszcze co jest koronnym dowodem na prawdziwość moich słów jednak kończę gdyż moja Muza osobista jakoś zła jest, że piszę o polityce zamiast o Niej. A taka złość może skończyć się separacją od łoża albo jeszcze czymś gorszym. W końcu kobieta w zemście zdolna jest do takich rzeczy o jakich się Putinowi nie śniło.
A zapomniałbym.
Kto pierwszy zechce rzucić we mnie określeniami konfabulant, propagandzista wiadomej partii siepaczy, kłamca, histeryk, paranoik, itp., itd. niech najpierw przeczyta to.
natemat.pl/121761,kulisy-afery-sikorskiego-marszalek-wygadal-sie-przypadkiem-a-w-pis-klamia-ze-o-propozycjach-putina-nie-slyszeli
