Kant sami wiecie czego.
Oto co powiedział Kaczyński:
"- To, co dzieje się dzisiaj w naszej ojczyźnie, można określić jako wielka bieda. Wielka bieda, ale nie w rozumieniu tylko braku środków materialnych, bardzo niskiego poziomu życia znacznej części Polaków, tylko w rozumieniu szerszym. W rozumieniu, które odnosi się do kształtu naszego życia w bardzo różnych jego aspektach. Jest w Polsce ktoś, o kim możemy powiedzieć, że jest ojcem tej biedy - to Donald Tusk, premier obecnego rządu - powiedział w sobotę Jarosław Kaczyński."
Podobno obaleniem tych słów ma być tabelka, którą sporządził niejaki Paweł Wimmer.
Problem tylko w tym, że słowa Kaczyńskiego i tabelka Wimmera to dwa różne porządki nie mające ze sobą nic wspólnego. Kaczyński mówił ogólnie i była to swego rodzaju przenośnia. Natomiast Wimmer skupił się na czystych liczbach nie mających żadnego połączenia z prawdziwym poziomem życia Polaków. To mniej więcej tak jakby ktoś powiedział "W Polsce dominuje brzydka pogoda" a ktoś inny próbował obalić to twierdzenie danymi, że statystycznie to mamy ja wiem 30 dni słonecznych w roku.
Bo co z tego, że np. ilość dróg wzrosła skoro nie za bardzo ludzi stać na paliwo. Każdy kto jest czynnym kierowcą i tankuje widzi na dystrybutorze ilość paliwa poprzednio zatankowanego i ile za nie zapłacono. Oj, nie pamiętam żeby ktoś przede mną zatankował za 100 zł, najczęściej ludzie tankują za 20-50 zł. "Rekordowo" widziałem raz tankowanie dwóch litrów paliwa - okolo 10 zł. I to jest niby ów wzrost bogactwa? Co z tego, że per capita wzrosły dochody na ochronę zdrowia skoro i tak mamy bandyckie czasy oczekiwania na operacje i zabiegi nawet ratujące życie? Co świadczy najlepiej o tym, czy ludzie czują się zamożni i swe perspektywy finansowe oceniają dobrze? Decyzja o posiadaniu dzieci. Tymczasem dzietność kobiet w Polsce spadła. Czystym kuriozum jest także podanie w kilku pozycjach przez Wimmera "twardych" danych opartych na tym co zaplanowano. O ile wiem mamy koniec listopada a Wimmer ma chyba wehikuł czasu i wie, że plan zrealizowano.
No, ale cóż po tym jak "niezależni" dziennikarze stali się biurem prasowym MRR na podstawie tweetów tego ministerstwa to już niczemu się nie dziwę a zwłaszcza temu, że niektórzy podrózują w czasie.
Komentarze